Stres to stan organizmu wywołany przez pobudzenie go nieobojętnymi bodźcami, do których z pewnością należą silne przeżycia psychiczne. W pierwszej fazie stresu zwykle występuje reakcja obronna, polegająca na mobilizacji sił organizmu, w dalszej fazie lub przy silnym stresie w organizmie pojawiają się zaburzenia. Według Hansa Hugona Selye’a, który wprowadził pojęcie stresu, poświęcając badaniu tego zjawiska 50 lat pracy naukowej, jako pierwszy postawił hipotezę, że szereg chorób somatycznych jest skutkiem niezdolności człowieka do radzenia sobie ze stresem.
Ostry lub przewlekły stres to jedna z przyczyn występowania niektórych chorób układu krążenia. Może być przede wszystkim dodatkowym czynnikiem sprawczym w zawale serca, powodując u pacjenta skurcz tętnicy i w konsekwencji jej niedokrwienie. Pacjent taki w większości przypadków wprawdzie cierpi np. na miażdżycę, ale faktem jest, że silny stres może spowodować u tego konkretnego pacjenta tu i teraz. Innym schorzeniem kardiologicznym jest tzw. kardiomiopatia takotsubo, czyli tzw. „zespół złamanego serca”. Objawy zespołu występują pod wpływem silnego emocjonalnego stresu, objawy kliniczne zaś przypominają ostry zespół wieńcowy (ból w klatce piersiowej) oraz objawy niewydolności serca.
Dodatkowo związek między stresem psychologicznym a miażdżycą i chorobami układu krążenia, może mieć charakter pośredni. Stres ma bowiem wpływ na inne czynniki ryzyka, takie jak: palenie tytoniu, nadciśnienie tętnicze i cukrzyca. Stres wiąże się z zaburzeniami równowagi współczulno-przywspółczulnej autonomicznego układu nerwowego. Pobudzenie współczulnego układu nerwowego powoduje przyspieszenie rytmu serca, wzrost skurczowego i rozkurczowego ciśnienia tętniczego, naczyniowego oporu obwodowego i zużycia tlenu przez mięsień sercowy.
Bezpośredni wpływ stresu na choroby serca udowadniają dane zebrane przez niemiecką kasę chorych (DAK). Dane te dotyczyły pacjentów, którzy trafili do szpitali z podejrzeniem zawału serca pod koniec grudnia 2013 roku, w okolicach świąt. Było to o jedną trzecią więcej pacjentów niż w pozostałych dniach roku. W latach 2009-2012 było to średnio 40 pacjentów, podczas gdy poza świętami jest to przeciętnie 30 pacjentów na dobę. Z reguły na ostry dyżur w niemieckich szpitalach trafiali mężczyźni, dla których okres przed samymi świętami jest najbardziej stresujący. Czują presję, aby pozamykać wszelkie sprawy zawodowe, kupić „trafione” prezenty dla całej rodziny (co wcale nie jest łatwe) oraz zorganizować odpowiednie fundusze nie tylko na upominki, ale całe święta (co jest jeszcze trudniejsze).
Według Światowej Organizacji Zdrowia aż 80 proc. przypadków chorób serca można uniknąć. Oprócz odpowiednio zbilansowanej diety, rzucenia palenia i ograniczenia spożycia alkoholu, a także codziennej aktywności fizycznej, możemy wypracować indywidualną umiejętność radzenia sobie ze stresem. Nie jest to stan od nas niezależny, taki jak wrodzona wada czy obciążenie rodzinne. Musimy sobie uświadomić, że możemy i powinniśmy mieć na niego wpływ.
Dr n. med. Aleksander Żurakowski, ordynator oddziału kardiologii interwencyjnej w Małopolskim Centrum Sercowo-Naczyniowym Polsko-Amerykańskich Klinik Serca w Chrzanowie, specjalista kardiolog
źródło: www.klinikiserca.pl